Mam zaproszenie do Londynu.
Hotel zamówiony, zakupy w Harrod'sie, te wszystkie muzea,
galerie,
cały ten wielki świat znowu zaprosił mnie na ucztę,
a ja nie jadę.
Nie wiem, co to będzie, ale wiem, że jak zostanę tu, to w
tym pierwszym tygodniu marca
moje życie zmieni swoją trajektorię.
Będę w Warszawie.
3 marca Grzech daje gigantyczny koncert w Operze Narodowej.
Potem, w tygodniu, być może będę nadzorowała mały remont w Pustelni.
Kto by pomyślał, że już się na to zdobędę?
Ostatnie P&P było w listopadzie. Szmat czasu.
Umówiłam się na kilka spotkań.
I powiem Wam, że
London can wait.
Ale...
Paris can't!
Gentlemen, let's do this!
Zastanawia mnie termin Pustelnia 🤔
OdpowiedzUsuńTo nasze mieszkanie w Warszawie. Jest przy ulicy Pustelnickiej, więc nazwa nasuwała się sama, ale też swego czasu jeździłam tam, żeby siedzieć samotnie w mieszkaniu. To było podczas budowy domu, kiedy mieszkaliśmy na poddaszu pensjonatu i obecność obcych ludzi mnie przytłaczała.
OdpowiedzUsuń