niedziela, 26 czerwca 2016

I can make you put your phone down

Obcowanie z nastolatkami jest niezwykle orzeźwiające.
Warunek: daj im być sobą, nie oceniaj, bądź suwerenna.
"Ciociuuuuuuuu, jestem w gimnazjum. W klasie językowej, w 1A!" - oznajmił Kacper już na wejściu zostawiwszy w przedpokoju granatowe klapki (jak on jeździ na rowerze górskim w gumowych klapkach???). W 1 A z Oliwią, ma się rozumieć. Za chwilę dodał, że "najlepsi piłkarze świata to Messi, Neymar i Suarez", w związku z czym może lepiej wybrać hiszpański zamiast rosyjskiego. Niestety czas naglił, bo chwilę wcześniej jakoś się wybiłam z rytmu, a nad Szelągiem już czekała KochanaDziewczynka/Nastolatka, więc umówiłam się z Kacprem na poniedziałek, gdyż od marca nie udało mi się spełnić jego marzenia o wspólnym przygotowaniu świeżego soku według jego autorskiej koncepcji:
"Myślałem, żeby zrobić z czterech owoców: pomarańcza, jabłko, banan i wiśnia."
"Jeszcze nie ma wiśni."





Gdy ucichły krzyki od strony Andersa,
po kilku pływaniach, czytaniu i jedzeniu wykonanej prze M2nd płynnej czekolady,
kiedy drzewka akacjowe na Beczalni zaczęły rzucać długie cienie,
wszyscy zgodnie zaczęli zbierać wspólne zabawki:
pokazujący niestrudzenie 26 stopni termometr do wody w kształcie krokodyla, ręczniki, materac, pompowane koła, dwa egzemplarze Wysokich, pamiętnik z długopisem oraz trudne emocje wraz z obierkami po ogórkach. Spakowali do toreb, koszy i plecaków, a Nastolatka oznajmiła zadziornie:
"Ja jadę z O. i będę siedziała z przodu!"
"Dobrze. Tak, jak się umawiałyśmy. Pewnie."
I pojechały przez St. Jabłonki, przez aleję klonową -
windows open,
"ridin' in a drop hair blowin' in the wind",
a Nastolatka włączyła to (bardzo głośno - rozumiemy się bez słów):



 Później "M2nd w garach", a my w ogrodzie z widokiem na zachód, w oczekiwaniu na konie.


W tle Guantanamo z Bulusiami. 
I zdjęcie, które zrobiła Nastolatka:


Zwierzęta - nawet wysoce nieufne Bulusie - Ją uwielbiają, a Ona robi bardzo udane zdjęcia.

Przed nami nowy dzień.
Jeden z wielu następnych nowych dni.
Wow! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz