piątek, 3 czerwca 2016

I got my own ride and a trunk full of tunes

i dlatego teraz, gdy to czytasz, być może jestem już w Pawłowie,
a może nawet aż w Wiśniewie -
tam gdzieś na siódemce.

Jako że dawno nie było tyle radości, co wczoraj,
kiedy parkowałam obok tego przewróconego drzewa pod Beczalnią ("Na Główną Beczalnię?"),
a ja Ci bardzo dziękuję za to popołudnie, które było bardzo
sparkling & refreshing,
mam dla Ciebie to:




A teraz tanecznym krokiem możesz nakryć do stołu na tarasie, baby girl ;-)
Ja tymczasem jadę obwozić swoje chropowate piękno po DusznymBezdusznymMieście.
Let's see, kiedy się stamtąd wydostanę, ale najchętniej chciałabym jutro jeść kolację na pomoście w PTTKu. Kiedyś ten Scooby Doo musi w końcu zacząć smażyć te frytki!!!

3 komentarze:

  1. Genialny!
    Ja też dziękuję! Za wczoraj i za kawałek.
    Mrówki przywiozłam ze sobą na taras. Być może zwalczą te, z plemienia, które tu żyje. Chociaż wolałabym, żeby nauczyły się koegzystować, a najlepiej - żyć dobrze razem.
    Powodzenia chropowata Królewno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ich więcej! Check out playlistę "Throwback Jams".
      OMG! To my!
      PS Framugi czyszczę.... hahahahahahaha :-D

      Usuń
  2. :D
    Good night and good luck!

    OdpowiedzUsuń