Pani O. dostała absolutorium na weekend i wyjątkowo nie musi "w tym pobyć",
a tym razem ma pobyć "w tamtym".
Zatem z całą swoją piękną energią i
z wariacko zgrabnie a jakże wściekle plującym Busta Rhymes'em (Break Ya Neck)
pani O. pomknęła Grochowską do Pustelni,
gdzie - jak Adele w "Hello" - wznieciła tumany kurzu podciągając drewniane żaluzje i odsłaniając okna.
A potem zabrała się do czyszczenia framug...
Pani O. sama jest dla siebie największym zaskoczeniem, owszem,
ale bywa sobie też delikatnym zagrożeniem
i tak oto
znalazła
na stoliku w Pustelni ten list z Ohio, którego w czwartek tak
gorączkowo szukała przez jakieś dwie godziny w CrystalPalace.
Yeah!
Tak się koncertowo rozjechać...
Pięknie, pani O! Szczerze gratuluję! Lepiej późno, niż wcale.
Jakie
szczęście, że wcześniej udało jej się zrobić niezwykle korzystny deal z
KierownikiemBudowy. W zamian za rusztowanie ma teraz bardzo solidnie
wykoszony i posprzątany ogródek.
Ale teraz
"It's the freakin' weekend baby
and I'm about to have me some fun."
Rach ciach zmontowałyśmy sobie sobotę,
ja rezygnuję z PTTKu wobec możliwości spędzenia całego popołudnia z Maszynistką!
(A
mieszka Ona niemalże w centrum dzisiejszej manifestacji KODu, więc
dotarcie do Niej może być
ciekawym przeżyciem. Aaaa, i jest Ona też
bardzo hot! Kto widział te ramiona, te dziary, ten wie!;-))
Być może będzie nawet tańczone na piasku.
Wcześniej Chutnik, Sulej w Goethe Instytucie.
Kto chętny, niech dzwoni/pisze sms'y i pamięta, że ja notorycznie nie mam internetu w telefonie,
także żadne tam maile, pls.
Wieśniacki anthem weekendowy dla nas (i wieśniacki teledysk - KrólWieśniaków R. Kelly chwali się warkoczykami i jedzeniem ... what?! Posłuchajcie! Trochę jak te blagierki chwalące się łazienką w domu.):
To nie koniec miejskich highlightów Wieśniaka.
Są zmiany na dzielni!
Oto teaser:
Niebawem więcej.
Agussiek, nie poznasz tego miejsca.
OdpowiedzUsuńBaunsy są do nadrobienia.
Oj, są!
UsuńAle Wieśniak zupełnie wyszedł z wprawy. Czy to to wino w Goethe, czy może ten zbyt krótki sen? O 19-ej wytoczyłam się na Wiosce z Avensiski, zjadłam i masakrycznie tu dziaduję. Biorę teraz aparat i idę łapać zachód, a potem marsz do Barłogu Literackiego ;-)
A ja tam wpisałam wyżej, że się zarumieniłam - i blogger zeżarł. Bo się zarumieniłam na te komplementy, dziękuję :)
UsuńBarłóg muszę też poeksplorować, bo dawno tam nie byłam :D