:-) O Bigini, jakie piękne słowa! Dziękuję!!! Dwa lata temu sama też bym siebie podziwiała, bo nie miałam odwagi być sobą i skrywałam siebie bardzo, bardzo głęboko, ale dotarło do mnie, że nie ma na co czekać. Nikt za mnie tego życia nie przeżyje. Bałam się pokazać, kim jestem. Bałam się np. że zostanę sama. I rzeczywiście były pewne przetasowania w moim życiu, ale to wszystko miało i ma sens i było właściwe dla mnie. Teraz dostaję często takie pozytywne komunikaty. I to jest piękne!
Ja doszłam do tego tak, że po kolei wlazłam we wszystko to, czego najbardziej się bałam. Przeżyłam swoje osobiste najgorsze upokorzenia i już nie mam nic do stracenia. Po kolei zrealizowałam wszystkie najgorsze lęki, a życie stało się nagle bardzo łatwe, piękne i lekkie. I nie dam sobie tego teraz odebrać, a jednocześnie już nie mam czego się bać, bo wszystko się zrealizowało. W skrócie: trzeba wejść w swoje osobiste piekło i się tam rozgościć. A każdy z nas ma swoje, inne piekło.
Podziwiam Cię, Twoją niezależność śmiałość mówienia pewność siebie.Jesteś zajebista!!
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńO Bigini, jakie piękne słowa!
Dziękuję!!!
Dwa lata temu sama też bym siebie podziwiała, bo nie miałam odwagi być sobą i skrywałam siebie bardzo, bardzo głęboko, ale dotarło do mnie, że nie ma na co czekać. Nikt za mnie tego życia nie przeżyje. Bałam się pokazać, kim jestem. Bałam się np. że zostanę sama. I rzeczywiście były pewne przetasowania w moim życiu, ale to wszystko miało i ma sens i było właściwe dla mnie. Teraz dostaję często takie pozytywne komunikaty. I to jest piękne!
Ale pamiętaj - każdy ma w sobie Wieśniaka i może stać się sobą. Nawet papież pozostał człowiekiem ;-)
OdpowiedzUsuńJak można dojść do takich predyspozycj? Chcę mieć trochę tego wieśniaka w sobie ale niezależność i pewność jest w Tobie zajefajna 😏
OdpowiedzUsuńJa doszłam do tego tak, że po kolei wlazłam we wszystko to, czego najbardziej się bałam. Przeżyłam swoje osobiste najgorsze upokorzenia i już nie mam nic do stracenia. Po kolei zrealizowałam wszystkie najgorsze lęki, a życie stało się nagle bardzo łatwe, piękne i lekkie. I nie dam sobie tego teraz odebrać, a jednocześnie już nie mam czego się bać, bo wszystko się zrealizowało.
OdpowiedzUsuńW skrócie: trzeba wejść w swoje osobiste piekło i się tam rozgościć. A każdy z nas ma swoje, inne piekło.