piątek, 10 listopada 2017

You know you're gonna wake up in his bed in the morning

Spokojnie.
On ma pięć łóżek.

2. listopada rano popijałam kawę z widokiem na Ren,


kiedy napisał Hol.

- Hast Du Lust am 8.11. Marcus Miller und Kinga Głyk in Leverkusen zu sehen?
Einlass ist um 18:30 Uhr.
Würdest Du das schaffen?

You gotta be fucking kidding me...
Was ist das denn für ein Witz - Marcus Miller in Leverkusen?!

Następnego dnia podjechałam na dworzec niemiecki w Bazylei i wszystko mi wymienili tak, abym 8.11. o 18-tej była w Leverkusen. Nie mogli jednak przewidzieć, że ktoś wybierze sobie dokładnie ten dzień na dobrowolne opuszczenie swojej ziemskiej powłoki. Pod Bazyleą. Pociąg, do którego wsiadłam o godzinie 11:04 w Thun, dojechał tylko do Berna, gdzie kazano nam się przesiąść. Oczywiście, że to był znak, o czym mogłabym dowiedzieć się niemalże w tej samej chwili, gdybym tylko spojrzała na wyświetlacz telefonu, czego nie mogłam jednak uczynić wskutek dość znacznych ciężarów, które tego dnia dane mi było wozić przez Szwajcarię i Niemcy. Never mind. Dowiedziałam się kilka godzin później. 5 przesiadek. Ścisk jak w puszce z sardynkami.

- Ist das ein Höllentrip...
Seit 11:04 Uhr in Thun und schon 4 Mal umgestiegen bisher.

- Du kennst die Statistik: bei mehr als 2 Umstiegen pro Reise tendiert die Wahrscheinlichkeit gen 0 am selben Reisetag noch das Ziel zu erreichen.

- OMGess! Aber ich bin schon in Bonn & believe me, sweetie, I've got enough to feed the needy.
Sushi wie Pappe...



Dobre wieści: na koniec pobytu okazało się, że całe to złe samopoczucie było stąd, że bez przerwy serwowali mi ziemniaki z mąką... geez! Uczciliśmy to należycie, a Hol stiwerdził: Wir haben sehr viele Kartoffeln... wir haben alte Kartoffeln, wir haben junge... hehe, no ale ja już mogę alkohol.

Jak widać, udało się!
O 19-tej staliśmy już przy kasie po bilety.
Oprócz Kingi Głyk i Marcusa widzieliśmy/słyszeliśmy też inne zespoły,
a Kinga na koniec zagrała jeden kawałek z boskim Marcusem!
Kinga Głyk ma 20 lat. Mniej więcej w tym wieku Marcus rozpoczął swoją pracę w zespole Miles'a! Opowiadał o tym wczoraj.
Zagrał też the Temptations song i nasz ulubiony kawałek:



Marcus Miller jest magiczny.
I prawie tak piękny jak MotownLover...

- Das ist noch so ein Traum von mir...
In einigen Jahren kaufe ich mich eine Bassgitarre und lerne diesen Shit!

- Aber vorher der neue Boxsack, Olly!
Lass mal jetzt bestellen.

Dlatego, CórkoWiśniewskiego, nie miałaś wczoraj do kawy świeżego wpisu.
Po koncercie, jeszcze o pierwszej w nocy byłam tu:


Senkju for Träveling
(and for ewrising else)

2 komentarze:

  1. No okey po tak długim tłumaczeniu wybaczam ten poślizg i unikaj tych kartofli z mąką bo to wszystko się odbija na mnie😊A propos być tak blisko i nie zajechać?😒

    OdpowiedzUsuń
  2. :-D
    Siostro, rozważałam przyjazd do Wuppertalu, owszem, ale nie mam do dyspozycji samochodu i mam różne ważne zobowiązania w rożnych częściach NRW. Nie potrafię tego pogodzić z przyjazdem do Was. Na pewno jeszcze Was odwiedzę.

    OdpowiedzUsuń