sobota, 11 listopada 2017

If you're from the hood, you're from the hood

Kto by pomyślał, ale Whitney też w pewnym sensie była ZdrowymWieśniakiem.
Też znała sceny spod GSu, które dla CórkiWiśniewskiego i dla mnie były chlebem powszednim.
Od wczesnej młodości brała narkotyki, znała ciemną stronę życia, ale nie było Jej wolno o tym mówić ani wyrażać tego w swojej twórczości.


Bardzo chciałam obejrzeć najnowszy film dokumentalny o KrólowejŚlicznotek.
Wypożyczyliśmy na platformie iTunes.
Dowiedzieliśmy się na przykład, że to Kevin Costner wymyślił ten genialny początek a capella do
I will always love you.
Dowiedzieliśmy się, że ulubioną sentencją Królowej było pytanie
Can I be me?!
I że nie.
Nie było Jej wolno być sobą.
Życie Whitney także dobitnie pokazuje, jaki kolosalny bullshit sprzedaje nam muzyka popularna z jej tekstami o tak zwanej miłości.
Całe to I have nothing if I don't have you, to He's all the men, that I need, blablabla....
Nie skarbie, to zupełnie nie tak.
Powinno być
I have nothing if I don't have myself
I Ona tego dowiodła.



Film nazywa się Can I be me?

2 komentarze: