wtorek, 14 listopada 2017

Otwórz oczy!



IlGagatto wspomina, że dziesięć lat temu zabrałam Go na spacer po włościach - konkretnie: do Gravel Pitu - i powiedziałam, że czuję dużą odpowiedzialność za swoje wiejskie otoczenie, bo dane mi było żyć w zupełnie innej rzeczywistości, cieszyć się fantastyczną, wolnościową edukacją oraz otrzymywać niewiarygodne wręcz pokłady różnego rodzaju wsparcia od zupełnie obcych mi ludzi. Notabene, czy ludzie w ogóle są sobie obcy? Czyż nie dążymy wszyscy do tego samego? Nawet jeśli bywa, że środki są przewrotnie paradoksalne? W każdym razie, Il Gagatto mówi o tym teraz bardzo dużo, bo okazuje się, że po upływie tych dziesięciu lat ja zakładam własną fundację. W swojej wsi.

Słabo śpię ostatnimi czasy i może chodzi o tę odpowiedzialność właśnie.
Chociaż...
Leżę w Jego kolejnym łóżku - w zupełnie innej części Nadrenii Północnej Westfalii - i kicham my brain away. Ile razy w ciągu dekady ścieracie kurze, my dear???
Czy ktoś tu kiedykolwiek prał te stuletnie perskie dywany?


W sobotę, wśród niedźwiedzi polarnych. jednorożców, skrzatów i gepardów uzupełnialiśmy statut.
Das Spektakuläre im Unspektakulären im Skurillen.


A kiedy wróciliśmy z Kolonii w niedzielę, MS przesłała zdjęcie przekazu, który znalazła w swojej skrzynce pocztowej. Od naszej Siostry Marii.
Czy muszę w ogóle dodawać, że w sobotę w D'dorfie wybrałam sobie powieść o tytule Człowiek o imieniu Jezus?
MS, nawet Ci o tym nie opowiedziałam. Dopiero teraz to widzę...
I już zaczęłam czytać w pociągu!


Życzę nam wszystkim cudownego tygodnia!
Ja niebawem spotkam się z MotownLoverem, z TheFortuneTeller, a nawet z calusieńkim składem Peace & Pussy! Później rozpocznę na Wiosce swój Dyskusyjny Klub Filmowy dla młodzieży, zlecę montaż drzwi (już są!) i odbędę pierwsze spotkanie redakcyjne w ramach pracy nad trzecim numerem Papierówki. Gotta make moves with no delay.

Yours sincerely
SiostraKoniczek
aka
Sister OMmmmmmm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz