i dlatego teraz, gdy to czytasz, być może jestem już w Pawłowie,
a może nawet aż w Wiśniewie -
tam gdzieś na siódemce.
Jako że dawno nie było tyle radości, co wczoraj,
kiedy parkowałam obok tego przewróconego drzewa pod Beczalnią ("Na Główną Beczalnię?"),
a ja Ci bardzo dziękuję za to popołudnie, które było bardzo
sparkling & refreshing,
mam dla Ciebie to:
A teraz tanecznym krokiem możesz nakryć do stołu na tarasie, baby girl ;-)
Ja tymczasem jadę obwozić swoje chropowate piękno po DusznymBezdusznymMieście.
Let's see, kiedy się stamtąd wydostanę, ale najchętniej chciałabym jutro jeść kolację na pomoście w PTTKu. Kiedyś ten Scooby Doo musi w końcu zacząć smażyć te frytki!!!
Genialny!
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję! Za wczoraj i za kawałek.
Mrówki przywiozłam ze sobą na taras. Być może zwalczą te, z plemienia, które tu żyje. Chociaż wolałabym, żeby nauczyły się koegzystować, a najlepiej - żyć dobrze razem.
Powodzenia chropowata Królewno!
Mam ich więcej! Check out playlistę "Throwback Jams".
UsuńOMG! To my!
PS Framugi czyszczę.... hahahahahahaha :-D
:D
OdpowiedzUsuńGood night and good luck!