Trzy lata temu opuściliśmy Pustelnię tak, jakbyśmy mieli tam wrócić nazajutrz (mhm, trochę opcja na Multikarlo, co nie?). Poddasze było przecież w pełni urządzone i dosyć ciasne, więc nie bardzo było tam miejsce na kartony z Pustelni. Potem porwał nas przeogromny wir i okazało się, że that's it i że nie wracamy.
W ubiegłym tygodniu, wyposażona w poważne zasoby i pomoc Liska i M2nd wysprzątałam Pustelnię (zaczęło się od tamtych framug), przy czym Lisek w centralnym miejscu swojego pokoju (mojej dawnej pracowni) ustawiła tę oto tablicę:
Wisiała kiedyś nad biurkiem, które dziś stoi w CrystalPalace i nad którym nie można niczego powiesić, gdyż stoi ono pod oknem wychodzącym na zachód i wszystko piękne, co na tymże zachodzie.
Co my tu mamy?
Erykah, Glenn Miller - wiadomo. No doubt about it i tak jest do dziś.
Większość zdjęć przedstawia zwierzęta, przy czym są aż dwa zdjęcia tamtego malutkiego Liska (archetyp totalny, od niego wszystko się zaczęło w 2005 roku, mimo że tak bardzo próbowali mi to wyperswadować, a tu masz!). W ogóle wszystkie zwierzęta są w parze (hmmmm, czyli jednak?). Jest Pikacz - ucieleśnienie radości życia, szaleństwa, ekspresyjności, łagodności i lęku - oczywiście. Są Sóweczki (moje ulubione ptaki, ale nie wiem, co to znaczy - any ideas??? że lękliwe, że w dziuplach się kryją?). Króliczki - of course. Nawet nazwisko fotografki to "Wilga".
Dwa zdjęcia z wystawy WorldPressPhoto pokazują katastrofy humanitarne i walkę pojedynczego człowieka z miażdżącymi jego świat okolicznościami. Walka wydaje się bezsensowna i absurdalna, ale kto wie... ten człowiek przynajmniej coś robi. No, tu komentarz zbędny.
Dalej - Indie i Afryka Północna. Tu można rozprawiać godzinami, ale jakoś jeszcze nie czuję klimatu. Wy? Na pewno - na poziomie świadomości - chodziło o żywe kolory.
Jakiś identyfikator z PE - dziś dziwnie aktualny: "The EU in the United Kingdom". Nie wiem, dlaczego go przechowałam od 2009 roku. Może ktoś inny zna odpowiedź.
I najdziwniejszy artefakt sprzed 10 lat (???? 10 lat? tak szybko? to ważna lekcja dla nas wszystkich: 10 lat to nic) - Poland-Ecuador (Ojciec: "Pussssdrrrrrafffiam wszistkich Pulakuuuuffffff!"). Koniczek i czterech mężczyzn w wynajętym aucie w drodze do Gelsenkirchen and back. Nocleg całej piątki w ciasnym mieszkaniu rodziców Koniczka i jajecznica z szynką parmeńską na śniadanie. What???!!!
Bardzo się ucieszę z Waszych uwag!
Jak wiadomo, ja przez tyle lat ani nie zauważyłam ściany za oknem, ani znaczenia tego obrazka:
Dla skutecznego rozwoju nieodzowne dystans i ktoś z zewnątrz.
PS A u Aguśka w budynku takie cuda:
Tak, tak, Lisek nauczyła mnie, że można sobie pobrać zdjęcie z facjaty!
Bardzo dziękuję, nieodzowny, niezastąpiony Lisku!
Ale ślicznotki! To masz zamiast psa.
Jak na okładce Getaway.
A ja mam getaway z miasta dzisiaj i już wieczorem szukajcie mnie na łące pod laskiem Majewskiej.
Przecież sowa to symbol osób czytających, czyli mądrych i posiadających dużą wiedzę. Jeszcze jakieś pytania?!?
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o te szopy pracze, to mam wielką nadzieję, że mama je w nocy odebrała. Zaraz pójdę sprawdzić.
Ach, Aguś! To jest właśnie to. Zabrzmi to kokieteryjnie, ale ja na to nie wpadłam w swoim kontekście. Jak z tym obrazkiem.
OdpowiedzUsuńJa pewnego dnia wejdę na Mount Everest i zapytam, gdzie jest tak góra, na którą miałam wejść.
You are with me Maszynistko, aren't you?
Czyli nadal mam potencjał rozwoju...
Are U kidding?
OdpowiedzUsuńDavid Lynch - Twin Peaks quotation: the owls are not what they seem...
Sowa Ateny - symbol wiedzy, mądrości, PRZENIKLIWOŚCI i erudycji. Zoomorficzne wcielenie bogini, która pod tą postacią może poznawać tajemnice i utrapienia prostego ludu...
za sprawą swej drapieżności i bezszelestnego lotu była też łączona z widmami oraz Hekate, grecką boginią magii, ciemności i mar.
Posłaniec śmierci i ludzkich nieszczęść u Słowian.
Posłaniec Welesa albo Nyi.
W chrześcijaństwie wysłannik diabła, wiedźmy i czarownicy.
Odpowiedzialna za reinkarnację i kształtowanie się świadomości, zapowiada i śmierć i narodziny.
Sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu, a nie o świcie - a Hegel na to:
filozofia nie jest w stanie przewidywać przyszłych zdarzeń, a może jedynie służyć zrozumieniu tego, co już stało się faktem
Sowa to Bird
:-D
OdpowiedzUsuńChłopiec o pięknym umyśle przemówił.
Prototyp wręcz! My man!
Ale to przecież nie sowa, a Sóweczka!!! Pamiętajmy o tym, że to jest Sóweczka. Być może w procesie wzrośnie do Sowy. Proces trwa. Wiemy o tym. No diggity, no doubt.
aaa - "utrapienia prostego ludu" - w punkt!
UsuńTak, tak, panie Heglu. Właśnie dlatego chciałam tę tablicę sobie przeanalizować - żeby zrozumieć to tsunami.
Wysłannik diabła, wiedźmy i czarownicy?
OdpowiedzUsuńWypisz wymaluj Apostatka!